poniedziałek, 16 września 2013

Wspomnienie tygodnia [#3]

Co Nas spotkało w tym tyg.? :) Pomijam wątek KTOSiowy :) Za dużo się nie działo, ale powoli zaczynam to zmieniać. Żeby urozmaicać życie, żeby próbować nowych rzeczy, żeby coś się działo :) Żeby iść do przodu, nie cofać się (mimo, że jestem zodiakalnym RAKiem :) ) Dobry humor nie może mnie opuścić :)

Więc na spacerki niestety trzeba już się ubierać. Nie wystarczy założyć rampersa, znieść wózek (na szczęście tylko z pierwszego piętra haha) i go na spacer... ostatki pięknego, czystego, prawie bezchmurnego nieba za Nami (choć liczę, że jesień również da Nam duuużo słoneczka). Kubuś po raz pierwszy ma zakładane buciki... Szarpie się przy tym niesamowicie. Przy zakładaniu drugiego bucika, pierwszy już znika z nóżki :) i jak mu tu dogodzić :P


Grzybobranie na topie. Osobiście nie przepadam za chodzeniem po lesie w poszukiwaniu grzybów... Po pierwsze nie mam szczęścia do grzybów, po drugie mam szczęście do wchodzenia w pajęczyny - czego po prostu nienawidzę. Nawet jeśli idę za kimś... Ja jako druga osoba w kolejności wejdę w pajęczynę. Kiedyś wzięłam się na sposób, że będę "zwiedzała" las z patykiem. Będę nim odgarniała pajęczyny... Ale odgarniałam tylko te, które widziałam, a pozostałe zaliczałam haha więc albo chodzę alejkami, albo rezygnuję :) Za to chętnie jeżdżę na grzyby, bo uwielbiam wsiadać za kółko. Na całe szczęście Kubuś też lubi jeździć więc oboje mamy radochę. Wszelkie zdobycze grzybowe należą do mojej mamy i babci, czasem również do cioci.. więc zbierać ma kto :)
 

W tygodniu mama zrobiła zapiekankę ziemniaczaną. Mniam. Grzechem byłoby nie zjeść. Kubusia na szczęście już baaardzo mało wysypuje. Czasem zjem białe pieczywo, zamiast mojego ryżowego haha, a w zapiekance był koncentrat pomidorowy, za którym przepadam :) kiełbasa, cebulka mniam, pieczarki, papryka i przyprawy.. więc średnio mogłam zjeść, ale musiałam :) Kubuś cały :)


Od kiedy dowiedziałam się, że na facebook'u można założyć konto i poblokować wpisy i zdjęcia wg własnych upodobań.. postanowiłam założyć konto. Oczywiście nie widnieję pod swoim imieniem i nazwiskiem z wiadomych względów. Po co niektórzy mają mnie oglądać? Albo mnie albo Kubusia. Za to odnowiłam kontakt z kilkoma koleżankami. Dowiedziałam się co inni robią w życiu, ile maluszków przez okres mojej nieobecności przyszło na świat :) Dlaczego o tym piszę? Bo odnowiłam kontakt z kilkoma koleżankami :) Jedna z nich przyjechała do Nas ze swoją prawie roczną córeczką. Z A. pracowałam za barem zaraz po ukończeniu kursu barmańskiego i działo się :) Teraz A. już wyszła za mąż i mają cudną córeczkę :) Powiem Wam, że dzieci chodzące pochłaniają tyle uwagi, ze nawet sobie z tego nie zdawałam sprawy :) Ale już wiem :) Maja zdejmowały gazety, wdrapywała się na kanapy, zdejmowała wachlarz z komody, ciągnęła moją bluzę po podłodze - widocznie trzeba było coś zamieść haha w końcu jej wzrok jest niżej :) Majuśka cudna :) Teraz tylko czekać aż Kubuś zacznie chodzić haha... Tak wiem.. Wy już doświadczone więc wiecie z czym to jeść :) Ja mam pierwsze dziecko, a w rodzinie ostatni maluszek był dokładnie 24 lata temu hahahahhahah Tydzień uważam za baaardzo udany i czekamy na kolejne odwiedziny A. :)

A jak u Was z grzybobraniem? Macie swoje miejsca? Lubicie je zbierać czy tylko jeść? Macie swoje ulubione potrawy z grzybkami? :)

10 komentarzy:

  1. Uwielbiam chodzić po lesie .Owszem to mama zbiera grzyby a ja tylko sobię ścieżkami chodzę. Dzieci szybko rosną Zanim się obejrzysz to już będzie spory kawaler .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ścieżkami to ja też lubię chodzić :) Do tego lubię jeszcze robić zdjęcia jak się wybiorę :) A Kubuś to rzeczywiście masakrycznie szybko rośnie ;/ Za szybko.

      Usuń
  2. Ja też kocham las, zbieranie jagód czy też grzybów. Niestety obecnie mieszkam w mieście a do lasu takiego z grzybami daleko. Ja niestety nie zmotoryzowana więc ciężko się wybrać. Z grzybami uwielbiam pierogi, suszone grzyby dodaje do bigosu, lubię też sos grzybowy i zupę. Trochę tego jest:) więc chyba czas się zmobilizować i wybrać do lasu:)Co do chodzenia to jak Kubuś zacznie chodzić to pewnie zamarzysz o tym żeby znów leżał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak... zbierać jagody też lubię :) Ale sporo tam pająków ;/ brr... haha Oj tak pierogi takie wigilijne ehh.. mniam haha
      A co do choodzenia to masz rację... Na pewno znowu będę chciała, zeby leżał :) Ale tak już jesteśmy skonstruowani ;/

      Usuń
  3. My mieszkamy właściwie w lesie :0 Grzechem byłoby nie chodzić na grzybki. Ogólnie lubię to, bo od małego byłam nauczona, ale w ciąży i teraz z Lilcią taką małą robię sobie przerwę. O tak-chodzące dzieci=zero chwili wytchnienia. Lila śmiga już przy meblach/ścianach i próbuje się puszczać więc od jakiś 3tygodni mam tego namiastkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak Martuś, Wy macie owoce lasu praktycznie pod noskiem haha a z maluchami nie ma co chodzić... ja zawsze się boję, ze Kubuś złapie np. kleszcza... Nie wiem dlaczego, ale jakoś tak z nim siedzimy tylko na działce.. Co prawda też w lesie :)
      No to masz już z Lilcią wesolutko :) Był moment kiedy czekałam aż Kubuś zacznie się więcej ruszać niż tylko leżenie haha tzn, żeby właśnie pełzał, żeby usiadł itd... a teraz chyba jednak chcę Go leżącego :P

      Usuń
  4. Ja lubię grzybobranie tylko na początku, kiedy mam nadzieję, że coś znajdę. Ale ślepa jakaś się robię w lesie, bo przeoczam wszystkie grzybki i zaraz się denerwuję :p
    A co do chodzących dzieci...:) No ja własnie czekam aż dzieci moich koleżanek zaczną chodzić i działać, bo póki co , to wciąż moje wygląda na najniegrzeczniejsze, bo jako jedyne jest mobilne :P A reszta grzecznie siedzi w bujaczkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś jak chodziłam tez nie widziałam grzybów :) Było można śmiało za mną chodzić i uzbierać reklamówkę hahaha
      Aha.. No to teraz wiem, że Kubuś do tej pory był grzeczny, ostatnio jak zaczął pełzać to już psuje haha gniecie wszystko co jest w zasięgu ręki, ale widzę, ze muszę przygotować się na większe szkody hahaha i chwile jego grzeczności miną :)

      Usuń
  5. Kurczę, ja to nie lubię na grzyby chodzić, bo nigdy żadnego znaleźć nie potrafię, zlewają mi się z liśćmi i zawsze je rozdeptuję. Ale spacerki po lesie uwielbiam jak najbardziej:) Ani się obejrzysz, a Kubuś będzie śmigał na dwóch nóżkach a Ty za nim:)
    Kurcze na tym pierwszym zdjęciu jest genialny, taki do schrupania, aż oczu nie mogę od niego oderwać:):):):*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo nie zawsze widać grzyby hahahaha
      A Kubuś to już jest chętny do wstawania.. więc rzeczywiście lada chwila i będą za Nim biegała :)

      Usuń