sobota, 30 listopada 2013

Kolejny powrót?

Czy powracam na ten blog? Ciężko mi jednoznacznie powiedzieć. Drugi działa super, bo mam na niego plan... A raczej ułożony grafik z tematami postów jakie będą. Nie zawsze mam czas, żeby coś napisać, ale kiedy usiądę to napisze coś na zaś.
Ten blog traktuje troszkę bardziej prywatnie...wiec ciężko mi coś zaplanować... A szczególnie, że za dużo się nie dzieje. Nie mowie, że nuda, ale po prostu codziennie to samo... (pisząc to wszystko chyba znalazłam jeden pomysł na kilka postów) ;) ;)
Moja mama znowu w szpitalu wiec czasu na kompa mam mniej. W zeszłym tygodniu biegałam po sądach. Obie sprawy poszły nie po mojej myśli... (Rozwód z mojej winy, a dawca zażyczył sobie badań DNA)...Złapałam masakrycznego doła. Znienawidziłam wszystkich ludzi i wszystko co się rusza. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię, zniknąć... Nie istnieć...bo po co? Zastanawiałam się za jakie grzechy spotkałam na swojej drodze takich debili. Pewnie zastanawiacie się czy nie mam sobie nic do zarzucenia? Pewnie mam... Kilka rzeczy by się znalazło, bo wina zawsze leży po środku... Nie potrafiłam z mężem rozmawiać...nie chciałam...może w porę zrozumiałam, że go nie kocham i że jednak jestem zbyt młoda, żeby marnować sobie z nim życie... A z drugim baranem? Mogę sobie zarzucić jedynie tyle, że uwierzyłam. 
Czy czegoś się nauczyłam? Nie wiem. Obawiam się, że nie...bo nie mogłam przestać ufać ludziom... Albo inaczej.... Przestałam wierzyć wszystkim. Tak. Był taki okres. Przestałam ufać znajomym, którzy nigdy mnie nie zawiedli. Przestałam ufać sobie. Przestałam ufać w to co mowie i w to co czuje. Przestałam ufać swojej intuicji. Skoro tak siebie zawiodłam...to czemu mam wierzyć? Wtedy pojawił się mój KTOŚ. Dużo rozmawialiśmy. Z czasem zaczęłam odgrzebywać wiarę w ludzi, a raczej wiarę w najbliższych i uczyłam się wiary w Niego. Nauczył mnie tego. Znowu zaczęłam inaczej patrzeć na świat. To On założył mi na oczy różowe okulary.


sobota, 16 listopada 2013

wtorek, 5 listopada 2013

:)

Czy u Was jesień też tak wygląda?? :P









A na koniec dla kreatywnych dusz mających więcej wolnego czasu niż przeciętny śmiertelnik :)

Muszę znaleźć pomysł na tego bloga... Póki co (jak już nieliczni wiedzą) więcej czasu poświęcam na realizuj-siebie.blogspot.com U mnie za dużo się nie dzieje. Sądy niedługo (jeszcze w tym miesiącu) będą przeze mnie odwiedzone...wiec coś się zadzieje... Na KTOSia datę nadal czekamy... Kubuś rośnie jak na drożdżach, a ja z mamą już rozglądamy się za prezentami na święta hahahahhaha

Skoro już wspomniałam o moim drugim blogu to chcę Was zachęcić do jego odwiedzania... właśnie zaczynam "Projekt Szczęście" wg Gretchen Rubin podążając za treścią książki o takim samym tytule.