Jak widać Kubuś już buja się na czworaka haha, w kojcu początkowo się bawi, ale z czasem brakuje mu tam kogoś... a każdy dorosły zarwie kojec hahahaha wiec troszkę marudzi, ale dzisiaj zasnął nawet :)
Grzybów w lesie troszkę jest. W niedziele opuszczaliśmy Kubusiowi łóżeczko na sam dół i powiem szczerze, że nie był początkowo tym zachwycony :) ale jest już lepiej :)
O ja jeszcze nie byłam na grzybach w tym roku .Synek słodziak
OdpowiedzUsuńA u nas kojec się nie sprawdził :( Pewnie przez to, że nie mogłam do Małej wleźć do środka :)
OdpowiedzUsuńKubuś jak zawsze słodki i radosny!
ale on jest słodki:)
OdpowiedzUsuńMala Bi uwielbiala kojec, ale tylko dopoki nie zaczela raczkowac. Z Nikiem nawet go nie przytachalismy z piwnicy. Mlody szybko zaczal pelzac na wszystkie strony i w jednym miejscu natychmiast mu sie nudzilo. W zyciu by w nim nie wysiedzial... ;)
OdpowiedzUsuńCzyli niedlugo i Ty bedziesz miala przemieszczajacego sie po domu "pelzaczka"! :)
Przesłodki a jego minki są bezcenne:)
OdpowiedzUsuń