wtorek, 10 września 2013

DPD + Plan na blog

W tym tygodniu nie będzie Wspomnień, bo tydzień był wnerwiający i tylko jedno mam w głowie. Kupiliśmy z rodzicami łóżeczko turystyczne dla Kubusia... oczywiście w moim ulubionym sklepie tj. na Allegro. Używane, bo wychodzę z założenia, ze po co kupować nowe rzeczy - droższe od używanych o te 150,-pln (a póki co kasa potrzebna :)).
Więc po kilku tygodniach wybierania i zastanawiania się... Kupić kwadratowy kojec czy prostokątny? Z moskitnierą czy dokupić osobno? Z uchwytami? Czy też dokupić na innej aukcji? W końcu znaleźliśmy. Licytacja. Kojec z uchwytami do nauki podnoszenia się oraz moskitnierą. Koniec aukcji 27 sierpnia około północy więc od razu zapłaciłam, żeby już tylno sprzedający martwił się o szybką przesyłkę. Przesyłka miała być kurierska więc szubka :) Dobrze by było gdyby przyszedł kojec na dniach, bo zaczynały się już chłodniejsze dni, a Kubuś leżał na karimatach i kocach u rodziców w pokoju. Paczka została wysłana 29 sierpnia (czwartek), więc w pt powinna dojść :) W pt. ani śladu. Czy w sb pracują? Nie wiem. Mało ważne, bo jedziemy na działkę więc w razie potrzeby kojec zostawią u sąsiadów - jak bardzo często robią.
Kiedy wróciliśmy oczywiście zero jakiejkolwiek informacji. W poniedziałek również brak odzewu... Więc troszkę zdziwił mnie telefon od firmy kurierskiej DPD i pytanie: Czy dostała Pani ostatnio przesyłkę z jakąś zabawką? Ręce mi opadły.. a co to Św. Mikołaj miał przyjść? Więc powiedziałam, że nie, ale czekam na przesyłkę od nich... I jak się okazało zaginęła w akcji hahha Napisałam do Sprzedawcy, ona następnego dnia miała dzwonić do DPD. Więc we wtorek pod wieczór zadzwoniła do mnie, że kurier źle nakleił list przewozowy i paczka jest w Tarnowie (Sprzedawca z Bydgoszczy). Myślę.. no ok. Zdarza się. Najważniejsze, że już wiedzą, gdzie paczka wylądowała. I dowiedziałam się, że paczka będzie u mnie najpóźniej w czwartek. 
Ok. Przyszła środa (nadal czekam) ... więc ok 15:00 tel. Kto? Myślałam, że kurier... bo zdarza się, że do późna pracują. a Tu DPD - Obsługa Klienta. Czy dostałam paczkę i bla bla bla. Więc wkurzyłam się i powiedziała, ze wiem od nadawcy, ze paczka zaginęła i jest w Tarnowie i czekam na nią cały czas. Ona aha aha aha. Dobrze. 
Przychodzi ten cudny czwartek :) (oh... yeah Kubuś nie będzie musiał już leżeć na podłodze :) ) Od rana nikogo, po południu nikogo...Wkurzona wychodzę na spacer z Kubusiem i dzwonie. Konsultantka zapewnia mnie, ze jutro, czyli w pt będzie na 100%. Mówię, że jutro to mnie nie będzie więc chciałabym nr tel do kuriera, żeby był wcześniej, o później wychodzę... Jechałam z mamą, babcią, ciocią i dwoma psami i Kubusiem oczywiście na działkę na grzyby. Ale obciążenie dla moje Toyotki hahaha, Konsultantka powiedziała, żeby zadzwonić rano, bo wtedy będzie wiadomo kto paczkę zabrał. Miałam zadzwonić po 9:00, a mama umówiła się na 9:00 więc trzeba było przełożyć na później. Ucieszyłam się, ze wezmę kojec na działkę. One pójdą na grzyby, a ja na spokojnie przepiorę kojec i na słonku mi wyschnie :)
Przychodzi piątek. Dzwonię po numer do kuriera... I co? "Ale paczka dzisiaj do Pani nie przyjdzie." No to kuźwa awantura. Wkurzyłam się maksymalnie. Powiedziałam, że 
- Rozumiem, ze paczka może zaginąć, że kurier źle nakleił list przewozowy. Zdarza się. Ok. Nie jesteśmy maszynami. Ale do cholery wiecie, ze paczka jest w Tarnowie od wtorku i ciężko zorganizować jakiś transport, żeby paczka przejechała pół Polski?
- No tak wiem. Mogę Panią tylko przeprosić.
- Ale mnie nic po Pani przeprosinach. Ta firma to jakaś kpina. Wczoraj dzwoniłam specjalnie i konsultantka powiedziała, że paczka będzie dzisiaj.
- No tak. Przykro mi. Paczka jest jeszcze w Tarnowie.
- Aha. czyli bierzecie Państwo pieniądze za to, żeby paczka krążyła po całej polsce, a po 2 tygodniach dotarła do Adresata...
No i co?? Wkurwienie sięga zenitu.
Kojec dotarł wczoraj tj. 9 września. Pozostawię to bez komentarza. Oczywiście reklamacja została złożona przez sprzedawcę więc liczę na zwrot kasy za to. Wrr...

tumblr.com


A teraz coś bardziej przyjemnego dla mnie :)
Czyli plan na blog :)

Ponieważ... Nie zaczynaj zdania od "ponieważ"... haha Ale tak mi pasuje :P
Ponieważ tydzień ma jedynie siedem dni chciałabym Wam przedstawić mój plan na blog.

Poniedziałek - angielski
Wtorek - samorozwój
Środa - samorozwój
Czwartek - włoski
Piątek - samorozwój
Sobota - samorozwój
Niedziela - Wspomnienie Tygodnia (#...)

Wobec tego wszystkiego muszę zrezygnować z cardmakeingu i scrapbookingu - doszłam do wniosku, ze wszystkie TE "przydasie" zajmują mi za dużo miejsca, a i tak nie mam czasu, żeby do tego usiąść i coś zrobić. Niedługo będę sprzedawała na allegro "cuda", które mi zostały, a jest tego rzeczywiście baaardzo dużo ;/

Dlaczego włoski? Uczyłam się tego języka kiedy byłam na studiach hotelarskich. Wcześniej byłam na koloniach / obozie czy jak kto woli we Włoszech - pierwszy raz zagranicą i od razu pookochałam ten klimat i język :) W Hiszpanii nie byłam, ale nienawidzę niemieckiego i hiszpański trochę zalatuje mi tymi S,SZ dlatego na studiach nie zdecydowałam się na hiszpański :) tak wiem... o wiele więcej ludzi na swiecie mówi po hiszpańsku czy po włosku...ale idąc tym tropem...dlaczego nie uczę się rosyjskiego - w koncu to Nasz drugi "najbliższy" sąsiad , a dlaczego nie chiński? W końcu jest ich 1 343 239 923 ludzików (dane z 2012 r.). Uważam, ze trzeba uczyć się tego na co ma się ochotę, a później znajdzie się w tym przyszłość.

Samorozwój - chcę wam pokazać m.in. jak zarządzać czasem, jak uczyć się jeżyków, będę pisała o różnych szkoleniach w sieci. Jeśli tylko coś znajdę to oczywiście zamieszczę... i o wielu innych rzeczach. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie :)

Angielski - czy każdy powinien go znać? Nie każdy jak przeczytałam na jednym blogu. No tak... fakt... starsza Pani Krysia ze spożywczaka na wsi.. nie musi znać... ale ja jednak uważam, że powinno rozumieć się czy np. teksty piosenek.. a nie jak np. mówi moja mama słuchając jakiejś piosenki w języku angielskim, że "to fajna piosenka"... a skąd wie, jeśli nie wie o czym? W obecnych czasach na rynku pracy angielski musi być.. i dodatkowo inny język. Co jest najśmieszniejsze? W wymogach dotyczących stanowiska pracy angielski jest wymagany w miejscach, gdzie nie jest używany. Widzicie w tym logikę?

Wspomnienie tygodnia - fotorelacja z tygodnia :)

Oczywiście prywata i np. przepisy kulinarne, które znajdę w sieci też będą poza tym wszystkim :) Mam tu na myśli jedzonko dietetyczne, ale liczę, że smaczne, a na pewno smacznie wyglądające haha

tumblr.com

4 komentarze:

  1. Rozpoczynanie zdania od "ponieważ" nie jest błędem językowym. Tak naprawdę nawet od "A więc..." można rozpocząć i językoznawca nie uzna tego za błąd :)

    A co do błąkających się przesyłek...też mnie to zawsze wnerwia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie ma co się denerwować pomyłki się zdarzają często ważne ze otrzymałam to co zamówiłaś. MI zdarzyło się ze 4 razy nie otrzymać przesyłki i ani widu a ni słychu tez sprzedawcy

    OdpowiedzUsuń
  3. Też bym sie wkurzyła z tą paczką, masakra normalnie:)

    OdpowiedzUsuń