Obecnym zadaniem jest stworzenie tzw. Listy Stu. Nazywa się tak dlatego,
bo trzeba na niej wymienić co najmniej 100 swoich marzeń i celów. Nie
trzeba się skupiać jedynie na bardzo odległej przyszłości, można
wspomnieć o tej za parę miesięcy. Podobno na początku idzie super (z
resztą jak zawsze kiedy w głowie kipi od pomysłów), a następnie kiedy
trzeba już na siłę coś wymyślać dochodzisz do wniosku, ze nic Cię nie
ogranicza. Piszesz to co masz w głowie. Pisząc, nie zastanawiaj się czy
to wypali, czy to ma sens. Pisz.Dla ułatwienia podanych jest kilka kategorii:
kariera
zdrowie i uroda
związki/relacje/rodzina
umiejętności
miejsca do odwiedzenia
rzeczy do doświadczenia
sprawy materialne
własny rozwój
hobby
Źródło: www.lifeskillsacademy.pl
super pomysł kiedys robiłam listy co che osiągnąć zrobić ale nie aż tak duże
OdpowiedzUsuńno to trzeba się wysilić :) z resztą te rzeczy co jakiś czas się zmieniają :)
UsuńU mnie listy nigdy nie wypalały:) Im więcej miałam napisane do zrealizowania, tym bardziej się przerażałam ilością i zniechęcałam się:)
OdpowiedzUsuń