tag:blogger.com,1999:blog-1174170928831938106.post2865280634254656100..comments2020-10-31T16:53:56.089+01:00Comments on .: Sesje.. i co z tego?Unknownnoreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-1174170928831938106.post-52233660451071196392013-12-03T14:43:41.668+01:002013-12-03T14:43:41.668+01:00Nerwy, nerwy... Niestety, najlepiej chyba dziala n...Nerwy, nerwy... Niestety, najlepiej chyba dziala na mnie kopniecie kilku klockow albo sciany. :)<br /><br />Co do rodzicow... Moj tata rzadko krytykuje to co robie. Za to matka... Ona mnie (i siostre) nie strofowala. To co robila podchodzilo bardziej pod znecanie sie psychiczne. Darla sie, wyzywala, ciagle podkreslala, ze jestesmy glupie, proste i bez gustu... Przy tym potrafi do dzis doskonale manipulowac naszym poczuciem winy i zawsze spowodowac, ze zastanawiamy sie czy moze rzeczywiscie jestesmy takie beznadziejne, a ona wspaniala matka, ktora tylko "chce dla nas dobrze", jak sama to ciagle podkresla... Coz... Ucieklam za ocean i nie zamierzam wracac, ale nawet wizyta na kilka dni w domu rodzinnym to dla mnie mordega, wracaja natychmiast stare "demony". Smutne ale wole spedzac urlop w Polsce u tesciow, chociaz to dla mnie obcy ludzie... :(Agatahttps://www.blogger.com/profile/06449959242206947887noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1174170928831938106.post-64745824022224421462013-12-03T11:58:05.643+01:002013-12-03T11:58:05.643+01:00Jakoś kompletnie ten coaching do mnie nie przemawi...Jakoś kompletnie ten coaching do mnie nie przemawia. Spotkałam się z tym już kiedyś i nie wydaje mi się, aby ktoś potrafił lepiej mnie określić, niż ja sama siebie. No ale może to związane jest z jakąś samoświadomością itd. Co do rodziców, to poniekąd też cierpię na ten syndrom. Niby sama decyduję o sobie, swoim życiu i Synku, ale często wyczuwam z ich strony jakieś naciski, którym się poddaję...świadomie zresztą. Czasem robię to tylko dlatego, że za wiele rzeczy jestem im wdzięczna i uważam, że chociaż z tego względu, mogę się poddać ich woli. <br />Gorszy problem mam własnie, jeśli o nerwy chodzi. Najlepiej pomaga sprzątanie - kiedy coś układam, to i w głowie mi się układa. Ale gdy wpadam w furię, to już tylko fizyczne "wyżycie" działa, a nie zawsze potrafię furię przekształcić w chęć do fizycznego działania :/ Dzielna Mamahttps://www.blogger.com/profile/17391227105839633972noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1174170928831938106.post-37042539432450686772013-12-02T13:07:48.587+01:002013-12-02T13:07:48.587+01:00Ja nie mieszkam z rodzicami, ale za to mąż potrafi...Ja nie mieszkam z rodzicami, ale za to mąż potrafi mnie dobić swoimi tzw dobrymi radami. Ja od dwóch tygodni wzięłam się za siebie, dieta plus ćwiczenia i jak na razie daje radę codziennie ćwiczyć. Oczywiście po wczorajszym ważeniu usłyszałam od męża że mam nie liczyć ze co tydzień będą takie wyniki bo na początku schodzi woda z organizmu...oczywiście jak szłam na wizytę do dietetyka to też była obraza majestatu bo przecież tyle to on tez mi mógł powiedzieć..i co z tym robię? no cóż na szczęście papier i nożyczki są dość cierpliwe naprawdę sporo zniosą. Katlushttps://www.blogger.com/profile/13166206883085124940noreply@blogger.com